jak ciepły kożuch
czy koc
lecz jest jak Słońce
ustawione na godzinę ósmą
gdzie człowiek pół godziny wczesniej
świeżością się dotleniania
i tak widząc nikłą zieleń
nieparzystopierzastą
w srebrze i złocie wyniosłą
niczym majowy kwiat
gdzie karłowatość innych drzew
przedwcześnie rozkwitłych
w oczach przemija
lecz nie czar błekitu
gdzie obraz maluje się sam
a maluje w oczach naturalnie
niczym wykwalifikowany malarz
dziś w niespotykanie pieknym okazie
kiedy to w oczach Niebo przepiękne
swoją szczoteczkę do zębów ma
w obłoku białej chmury
co niczym mówi tak sobie myślę
słów wybielanie z wiekiem nie pomoże
kiedy zamiast być mądrym
strasznie w żółci dziecinieje
też w to zjawisko wchodzi
różnicą potęcjału
co stanowi szczególny przypadek
w energi silniejszej niż nam się zdaje
przez ilość ciepła które w sobie mamy
a więdniemy szeregowo czy boczniakowo
jak dziś też nie jeden powie
bez swojego przeżycia
liniami pola jak opuszki palca
bez magnetyzmu słowem nie są
jak Wielkie słowo co wiedzi
a widzi w rzeczywistości więcej
jak barwę światła dnia czy nocy
też jesień w życiu jest piękna
wielkość swoją ma
charakteryzując swój owoc
jeszcze cudnie to podkreśla
swoją i tezą
'chwila tylko przemija
lecz nie miłość
w dyspersji światła
rdzę człowiek szoruje
a wiatr straca to
co urok psuje' ...?...