powoli się wypala
rozwiany dym
jak liście z nagich drzew
nadciąga znów
jesienna chłodna fala
za barwnym snem
nadchodzi zimny świt
na niebie dziś
królują dzikie gęsi
ich smutny krzyk
zamyka złote drzwi
a w sercu mym
pomimo dobrych chęci
zagościł żal
i w oczach błysły łzy