na skrzydłach pasy czarne
na głowie białe
w śnieżnym labiryncie zbierałaś okruchy
ściany spłynęły łzami
rozłóż skrzydła labirynt topnieje
już nie potrzebujesz okruchów
sen się skończył
Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?
Usunąć użytkownika z listy znajomych?
Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?
Czy chcesz usunąć ten utwór?
Zarejestruj się aby włączyć się do rozmowy.
informacje o użytkowniku
zainteresowania
Kocham przyrodę,lubię dobrą książkę,sport.
kilka słów o mnie
Jestem prezesem Stowarzyszenia Klubu Abstynenta,cenię przyjaźń,ciszę,staram się być uczciwy.
statystyki utworu
Średnia ocen: 6
Głosów: 6
Komentarzy: 6
6
Aby dodać komentarz musisz się zalogować.
(21:44:13, 14.10.2015)
czasem, żyjemy jak we śnie, nie rozumiemy, albo nie jesteśmy rozumiani, a wystarczył by mały gest, żeby okazać uczucie, tak to widzę, pozdrawiam
(21:55:12, 14.10.2015)
Witaj zyga66, ciekawa interpretacja wiersza:) Wiersz jest o koleżance, która niedawno odeszła i odwiedziła mnie we śnie. Pozdrawiam
(00:45:24, 17.10.2015)
Wiersz poświęcony naszej zmarłej tragicznie przyjaciółce, która przyszła do Ciebie w śnie, by poprosić o okruszek modlitwy... Po moim ostatnim śnie, myślę, że ,,rozłożyła już skrzydła i opuściła zimowy labirynt...
Piękny mistyczny wiersz i niesamowity, symboliczny sen...