czerwienisz się
w diamencie
płoniesz
jak klejnot na choince
jesteś jak perła w etui
na uśmiech oczom
przewartościowana
sama czerwień w czerwieni
od wschodu do zachodu
deszcz ciebie czasami umyje
wiatr kołysankę zanuci
na noc czarną
O ! pani złota
płoń i się czerwień
ja ciebie nie chcę
nawet gdybyś
Jarzębiakiem była
więc czerwień się i pal
tylko nie na moich ustach
pieszczotą na szyi
w swojej ozdobie
też nie zostaniesz
Jarzębino...