Tuli domy lasy pola
Szklane życie toczy bieg
Szklaną zimę gra dookoła
A ja pośród tej sielanki
Wśród tych domów ślicznych zlotem
Wśród tej kryształowej bańki
Chcę być poza nią i kotem
Wtedy wtargnę na parapet
I na honor mój i świadków
Stanę się tej kuli katem
By cię skraść spomiędzy płatków
I pilnować krok za krokiem
By cie inny kot nie dostał
Mym zwierzęcym łowić wzrokiem
Twoją zwiewną smukłą postać
Dziś nie jestem kotem ale
Mogę świat sto razy zniszczyć
Jeśli sposób by cię znaleźć
To cie szukać pośród zgliszczy