marzy nam się wycieczka z pościeli
wprost w zaświaty
bujamy na kanapie
w obłokach samolot leci
za oknem oczy gapia
niebieski z moheru berecik
z pary przeciera okulary
twój sen słodki ja w nim rozrzucona
pod kocem aż ponad ramiona
przestań
rozstroisz mi gitarę