tak czas marą opóźnienia we śnie
kaja-maja
nie trzeba słów by gest zrozumieć
jak serce kocha w słowie czynu
mówiąc - Nie odchodź
miłości twojej potrzebuję
tak warzyła myszka jagiełk
nie jak sroka co uwarzyła
'Am' jednemu dała o drugim zapomniała
za morze hen ulatując
ze swej bluźnierczej dłoni
niewzruszenie o pojętności serca mówiąc
na swoje nieszczęście innym zrozumiałe
gdzie w rozumieniu dotyk bez słowa
oczu nie wybausza jak łza palona
kiedy to 'płomień gasi płomieniem'
gdzie dla wyrównania temperatury
zimna potrzebuje by od ognia płomieni
nie spalić się jak Rak który piszczy
rumieniąc się przed wstdem jak człowiek
rozebrany w zgliszczach miłości szuka
nie wiedząc jak dawno kotek wlazł
na płotek odważnie po drabinie
i po nim następni wchodzą
gdzie nogi łamią piszczele trzaskają
choć dzisiaj stopkę podstawną mają
by w życiu czas zaoszczędzić
kiedy miłość się czuje przyjaźń
to ust nie zaciska przed spiętością
bo ciało rozluźnione zawsze jest lekkością
pomimo wagi co dnia jest uchylnością
nocy i czasu elektonicznego
co godzinę w przestrzeni daruje
w punkcie załamania światła...?...