wkroczyłaś na drogę
co wyznacza inne
bardziej wzniosłe cele
w snach mnie odwiedzałaś
choć nie wiem dlaczego
może byłem bramą
zagadka wieczności
stukałaś do okien
poszukując strawy
teraz jest już cisza
odnalazłaś ziarno
myślę że już skrzydła
są na twoją miarę
więc leć tam gdzie szczęście
jest chlebem powszednim
niech Cię Bóg prowadzi
dziś w pełni jesieni
piszę już ostatnie
pożegnalne wersy