pędzą motory w rozgardiaszu
aż się echo unosi pełne mocy i pełne siły
przez co przed oczyma tylko szarość widać
coraz większą i coraz większy szum
za nimi czołgi jadą jak mamuty wielkie
dokąd oni tak gnają robiąc brudną biel
aż trwoga przenika pośród sinych pól
też niebo nad nimi szarością wzburzone
jakby przed wyzwaniem wroga pogody nie wróżyło
szarość tylko widać i na bieli czerń mglistego hałasu
co przed siebie śpiesznie goni ze wschodu na zachód
bez końca tak bez końca samo żelastwo widać...