w słońca płomieniu
oczom rozkosz dajesz
jak purpurowe chmury
kolonię swoją masz oazę
na moje szczęście uwielbienia
jesteś niczym Afrodyta
złotym rydwanem cię powiozę
w dziesięć koni mechanicznie zaprzężony
od wschodu aż po zachód tęczowego horyzontu
treścią kochanka będę dla ciebie
niczym Zeus zakochany w tobie
O ! panno poranna
ta konstelacja gwiazd jest dla nas
piękniejsza jeszcze w ramionach ust biografia
dorównaniem dzieła wzajemności