warty poświęceń cud natury
pagórki westchnień twoich marzeń
bajkowe wzgórza konfitury
ciała pastele w ciepła styku
spocone drogą na szczyt stroną
słodyczą doznań mocno dyszą
i choćby przyszło w otchłań runąć
niezakłóconą ziemską ciszą
gotowe do bram nieba frunąć
gasnących sił ostatnim rzutem
gdy pieśń płynącą z gór usłyszą
pieśń będzie stąpać delikatnie
dotykać włosów mlecznej ciszy
wśród zierem piasku ledwie błyszczeć
póki na ciernie się nie natknie