za oknem wrony
plecami w wodzie w dole bez okien klatce z betonu
i już wiem czemu pragnieniem raju z ciała umyka
błękitnej mgielki wąskim strumieniem szuka muzyka
leżąc przy tobie tak myślę sobie
za oknem szaro
przy twoim udzie prostym i jasnym gorącym cudzie
dotykam czule struny gitary budzą się wdzięki
i wąskiej szpary zmysłowe jęki przeszywa dreszczem
słodkie westchnienie graj... proszę jeszcze