bez zaliczenia wpadki zobaczysz małpy
wiadomości świeże usłyszysz jad toksyczny
w nieprzyjacielskich figlach
gdzie rogów tylko brakuje by się za nie złapały
i choć mówią iż 'lepszy ten wróg
co prawdę wytyka niż ten co głaszcze'
ale ten co po szanownej całuje
kiedy ona smród oddala wraz z podmyciem
mając świeże powietrze a nie swędzenie skóry
chcesz zabiorę ciebie jeśli masz dobre spojrzenie
wspaniały słuch to się uśmiejesz
a przy tobie ja szczerym uśmiechem
pokażę tobie jak obłudnicy przyjaciół udają
niczym ksylitol co jest bez granicy spożycia
po którym biegunki można dostać lecz nie my
zobaczysz nie jak małpy ale i myszy
gdzie Bezzel prawdę powiedział
'nie jest mądra mądrość nasza
lecz miłość 'bo nie jedni tyle książek studiują
myśląc iż są wielcy a realnie małpi gaj głupoty mają
więc na moją prośbę Pan zagra myszerej braci
na wiosenną nutkę letnio jesienną jeszcze zimą
niech się małpy wyszumią myszy rozpłód maja
i w pomieszczeniu szuflad niech nie zjadają
a samokształcenie pokażą nie tylko zapiecek
czy głowy świerzb uszu miód i języka śliniaczek
albo krętkowicę która kiły nie ma a przekręt
chcesz zabiorę ciebie do małpiego ZOO
tylko podaj dłoń a...sam przyznasz
chore sztuki od zdrowych trzeba oddzielić
i jak miłość nie boi się zakażenia
tak człowieka poznasz po jego cechach...