płomienne usta zbliżyłeś
pocałunek kradnąc
dzikim stając się łowcą
na treść pięknej kopi
dopasowaniem treścią ust
ugryź ciebie mogłam
tylko te oczy twoje oczy
oślepiły niczym słońce
na uśmiech w słowie
głupi
z taką namiętnością
jakbym się w niebie rozpłynął
małą chwilą a spełnioną
i tak oczy twoje błyszczą
niczym pioruny onieśmielają
głębią granatu rumieńcem oblewają
błękitną krew odkrywasz wampirze
przyjemność wśród rozkoszy niebiańskich...