po wszystkim skacze
wszystko obgryza
na złość
prężyć się umie łasić
pieszczotliwie
cichutko jeszcze mruczy
pokorną na chwilę się stałam
równie z żółtozielonymi oczami
w innym świecie jest puchacz biały
w jednym miejscu dumnie siedzi
bacznie patrzy i sierść jerzy
jak dzika bestia pieszczot nie lubi
może jest jakimś odlewem z mauzoleum
lecz jakby nie patrzeć
szaleństwo do dumy nie pasuje
też duma niejednego człowieka
samotnikiem zostawia
gdzie inni sie kochają