w szumie dnia.
do wieczornej
ciszy przylegać
trzeba mi
dotykać przestrzeni
próbuję chwili
jak dojrzałego wina
popijam cierpkości nie znając
kosztowanie w deszczu
czasem lepkie
wilgocią nachodzi
utoczyłam słodszy napój
apetyt powrócił
miłość ziarnami
posiałam dla ciebie
razem możemy
smakować
dni jak wino