ciemno robi się tak wcześnie
już pożegnaliśmy nasze wrześnie
odeszło ze swym ciepłem lato
za chwilę październik zniknie we mgle
nad łąką zgasła ostatnia tęcza
tylko liście drzew
we wszystkich barwach się mienią
w promykach ostatniego słońca
i tak co roku zawsze
bez końca
znów
kartka z kalendarza wyrwana
na ziemię spadnie
i przepadnie zapomniana
znów
krople deszczu zagrają na parapecie
fragmenty znanej ballady
snuje się delikatnie nić pajęcza
a na nieba
szarym
jak wór pokutny
tle
przynosi nowe rymy w sekrecie
kiedy wzejdzie
księżyc blady
powstaje nowy list
w mego serca zeszycie
niezmiennie
nowe układają się słowa
moja
jak te liście kolorowa
witam Cię
w kropli rosy o świcie
jesiennie
bo jak jesień nierzadko
jest nasze życie