wśród wichru i nawałnicy<br />
z oczu sącza mu się łzy,<br />
nie wie jaki kurs obrać<br />
płynąc do swojej dziewczyny.<br />
<br />
Noc go doszła straszna,<br />
wiatr bałwany wzdyma,<br />
ze wsząd bije trwoga,<br />
ze łzami w oczach<br />
wzywa ukochaną...<br />
<br />
Na srogich gniewnych falach<br />
echo poniesie słowa w dal,<br />
ale czy usłyszy wybranka,<br />
czy będzie czekać tam...<br />
<br />
O gwiazdo z chmur świecąca,<br />
rozświetl mi zorzę jasna<br />
i wskaż mi drogę<br />
do ukochanej,<br />
bo przy niej jest mój port.<br />
<br />
Muszę dopłynąć do lubej,<br />
która stoi na brzegu,<br />
mgłą miłości otulona<br />
i czeka na moją łódz.<br />
<br />
Boże bądz mi miłościwy,<br />
usłysz wołanie moje,<br />
oddal wichry , nawałnice<br />
i uspokój morze.<br />
<br />
Spraw abym dopłyną do niej,<br />
abyśmy jednym sercem bili<br />
i wzajemnie sobie życie słodzili<br />
w miłości nierozdzielnej.<br />
<br />
To mój ostatni rejs...<br />