wieniec z trawy uwiła
kwiatami promiennie przyozdobiła
na głowę włożyła
wiosną się zwiąc
piękną boginią
w swojej szczęśliwości
wiatr jej na harfie gra
muzyczną swoją frazą
wdzięku jej dodaje uroku
pomimo utraty wzroku
wielce jest zakochany
i jak zegar przyspiesza
tak blask pocałunków rozlewa
zapachem się zachwyca
ołtarz cnoty jej poświęca
na czas rozkwitu
jeszcze lila róż jej wręcza
bez biały...