jak złodziej osłonięta nocą
wymykałam się po kryjomu
droga przy drewnianym domu
pachniała jaśminem
przy drzewach jabłoni i wiśni
szłam cicho słyszałam jak
skrzypie piach
szeleszczą liście
stałeś cieniem otulony
czekałeś
dziś w niepamiętaniu widzę
jaśmin biały i malwy
nas w sadzie
czuję tamte pocałunki
zostaną ze mną