a los tak sprawił, że obaj to wszystko przeżyli,
choć mieli ręce całe i wszystkie nogi,
dalszej w życiu nie potrafili wybrać drogi.
Pierwszy mówi, Ojczyzna w potrzebie,
idę walczyć, Bóg nagrodzi w niebie,
drugi - głupiś! powiada,
żyć, przetrwać, to najlepsza rada.
I poszedł pierwszy do lasu,
Rok może upłyną,
nie przetrwał wiele czasu,
od kuli padł, za Ojczyznę zginą.
Drugi do partii wstąpił czerwonej,
Wyzbył się przeszłości szalonej,
Ukończył studia i kursy inne,
odbudowywał stolicę, wrócił w strony rodzinne.
I tak ciężko by te dwie postawy oceniać,
bo i pierwszego nie dostrzec i drugiego przeceniać,
źle- należy i płakać nad bohaterem,
ale i tego co żyć chciał nie można nazwać zerem,
i morałem takim byśmy zakończyli,
nie nam te postawy oceniać- za małośmy przeżyli.