wolno spływa
na usta
drżące kłamstwem
wystraszone
nienawiść ogłuszyła
nie uciekam
czekam
nie mogę się schować
żeby nie słyszeć
przykrość zabolała
co robić
nie widzę drogi
przystaję
minie chwila
siły zbiorę
odwrócę się kopnę kamień
pójdę czystą ścieżką
to moja chwila
moja siła
miłością przykrość pokonam