szłaś półcieniem opuszczonych kotar
złoto szarość srebrzyło grafit skreślał
puste miejsce po tobie co chwilę
wczoraj znowu widziałem cię w mieście
szłaś za cieniem opuszczonych kotar
złoto szarość srebrzyło grafit puste
miejsce co chwilę przekreślał
a po dachach tancerka z dymem firan
dzisiaj znowu widziałem cię w mieście
szedłem cieniem opuszczonych kotar
złoto szarość srebrzyło grafit co chwilę
puste miejsce po tobie podkreślał
nad dachami tańczyła tancerka
jutro znowu zobaczę cię w mieście
idziesz cieniem opuszczonych kotar
złoto szarość srebrzy grafit chwilę
pustych miejsc przed tobą wykreśla
a po dachach tańczy we mgle firan
bosa całkiem i dymem pijana