Rycerz marny wpadł do niego na śniadanie
Pańskim słowem rzekł chcę być najlepszy, miecz mi stwórz nieziemski
Wesoły rzemieślnik stwierdził, pracować dla Ciebie to łaska o panie, lecz czy miecz z Ciebie zrobi szable jak Wołodyjowski
Strudzony wojownik wyjęknął, że walczyć nie chcę, lecz hańba też mu nie odpowiada
Tak więc stworze ci miecz wybitny kowal powiada
Nazajutrz miecz gotowy, rycerz konia dosiada, pierwszy pojedynek i na ziemię pada
Śmierć, hańba i zagłada, a miecz? nawet nie użyty, biada rycerzowi i kowalowi biada, bo nie wyposażenie a władanie to trudna sprawa