odbieram ci dłonie<br />
okradam z przebiegłości palców<br />
po ciele zroszonym kroplą potu<br />
wijącego się niczym jadowita żmija<br />
kąsająca przy każdym dreszczu<br />
okradam cię z szorstkości języka<br />
cudownie drażniącego rozpaloną skórę<br />
przywłaszczam namiętność pocałunku<br />
rozżarzone pożądaniem usta<br />
i każdą pieszczotę od której wariuje oddech<br />
porywaj mnie na parkiety zmysłów<br />
w przestrzenie wulkanicznych rozkoszy<br />
na szczyty wynoś mnie najmilszy<br />
ciiiiiiii...<br />
niech przerodzi się w krzyk<br />
<br />
<br />
Lubawa,11.08.2008r.<br />