zbiorczych kartonów po prezerwatywach
Dziś jak apteka od lęków pęka i od stoperów
kolorowa
Wciąż moja
wierna
nocna
szafka
Prezent od Dziadka
Kiedyś w niej stanie
do apelu
i moja ze mną
rylcem
ryta urna
Będziesz nam nucić
kołysankę rzewną
będą ci szumieć
starodawne dzieje