siebie nie znałam
pomieszałam czas
czekałam na jeden gest
jak ćma krążyłam
nie umiałam być żoną
twojego żalu nie uniosłam
odeszłam
miłość rozminęła się ze mną
pragnieniem
przystanęłam
piach uwierał
pod stopami
pokruszona miłość
upadła jak kryształ
wszytko co mam dziś
kocham zwyczajnie