pukała cicho kruchymi przebiśniegami
przysyłając ciepły uśmiech
i klekoczące bociany
teraz wybucha jak race
bukietami krokusów i zieleni
budzisz się nagle odurzony zapachem
kwitnących kwiatów i wilgotnej ziemi
raptem pojawiają się bzy i marzenia
a serca zaczynają tęsknic za miłością
jak za dotknięciem różdżki
rozkwitają czerwone róże i już lato
spadają kartki z kalendarza
czas ucieka nie zważając na skargi
dzisiaj żona liczy na grabie żółte liście
choć dopiero sierpnia połowa
czy to świat rozpędzony się zmienia
może lata szybciej siwieją
czy to wiosna a może już jesień
czas się śpieszy a ja nie nadążam
18 sierpień 2016