w promieniu Słońca
wierzba tańczy
srebrem się mieniąc
w porze kasztanowej
liść miedziany goni liść
z powiewem wiatru
zieleń w oczach
zostawia bursztyn
w progu tonącego dnia
na rozpiętość strun
Metallicę ktoś puścił
w cień burdelowej czerwieni
znakomita wieczoru aura
po lecie uśmiech niesie
swoim czarem dalej porywa
piękna jesień...