Spadaniem liści żółtych brązowych
Wkładamy kasztan na szczęście w kieszeń
Za nami myśli dni letnich szalonych
Pod dębem mały rudzielec skacze
Chowając w łapkach swoje zapasy
Czy za rok go znowu zobaczę?
A może inny wyskoczy z trawy
Mijają chwile dzień za dniem
Jak życie zawsze bez powtórki
Chcesz żeby dobro nie było tylko snem
Zamknięte mocno na wszystkie kłódki.
3.09.2014
autor Iwona Derkowska wsz.pr.zastrz.