bez słoneczka
deszczyk pada
z drzewa liść opada
miodowy,bursztynowy
niczym słodki słodzik
i tak nieśmiało moknie
na nieużytek swój
kiedy Bez przy nadziei
wciąż się zieleni
do góry pnie w koło
nowe życie tworzy
też na spojrzenie widać
jest bardzo szlachetny
w swojej okazałości
jak przystoi na Hugo Kostra
czy Jana Van Totta
i tak smętnie dzisiaj
lecz uśmiechu nie brakuje
by coś z wiatrem zdmuchnąć
czy na uśmiech się zadziwić...