Prócz ciężkich powiek i napiętych skroni.
Wspominam Twoje imię i wszystko milknie
I ten czas długo nie minie bo już przestałem go gonić
Dawno. Nie jesteś słodkim wiatrem w letni dzień.
Jesteś magmą w której wciąż płonę i nie mogę się spalić
Więc co pozostało jak ugasić się, utopić, nawalić.