Ten skąpy piórarz w zasięgu trzymał kilka nut
Stalówka rozgrzewana przez dotyk ciała, serca bić
A tajemnica to ciąg pięciolinni zapisanej w szerz
Nuta ukazuje drogę innym w szeregu nie wyróżnia się
Zwykła jest a drogowskazem czujnych uszu
Atrament napędzany przez doświadczenia zew
Nazwać go talentem to ukraść lat nieskończoność i dni siedem
Istniejący byt pytań sto ma trudnych
Praca, religia, żona i sa dzieci
Zniknie wszystko bo chwilę już oddało
Te kreski na papierze pozostaną
Lata szlifu by dojść do każdej frazy
Stworca dzieła do odtworzenia nie możliwego
Sztuka jest tym co wchodzi w kanon niepowtarzalnych
Wyższość ponad to zostawienie w tyle darów
Dało mu siłę przezwyciężyć w trzech rzędach sześć
Panowanie to nie dla ludzi rzecz
Zajrzyj w serce i podnieś kamień swój