Inrofmuję tych, którzy go pamiętają.
budowałeś własną frazeologię -
ogólnie dostępna dla ciebie zbyt krótka
nie pozwalała nawijać na potrzeby
v-ilorazu. ileż to razy mój kurczył się
i musiałam wymieniać szkła na google
oczy przecierać, gdy dopiekły przewrotne
asocjacje. a ty z przekąsem pod wąsem:
‘kumam - oczywiście
koszmar kobiety;
być żółtym liściem’
ryczę, a ty, ‘a ty się śmiej, a ty się śmiej’ -
szeroką semantyką - na okrągło,
a my zatoczymy koło prywatnych
historyjek. i wylądujemy tam, gdzie słowa
zbędne, oczy, gogle, ilorazy - kumasz.
i wszystko jasne - nawet po japońsku.