i pierwszy pocałunek.
Niechaj zastygłą w żyłach krew
roztańczy mocny trunek.
Wspomnienia tamtych dawnych dni
niech płyną w wiatru szumie.
I niech za oknem płacze noc
że kochać już nie umie.
Za pierwszy wiersz wypiję dziś
i moją pierwszą zdradę.
A gdy już wina będzie dość
podpalę mą szufladę.
Niechaj pożółkłych kartek stos
doszczętnie ogień strawi.
Ech nocy przestań szlochać w głos
i chodźmy się zabawić.
Za pocałunki...wiersze...sny...
Za marzeń much ułudę.
Za urok tamtych dawnych dni
gdy wszystko było cudem.
I nawet za twój dzisiaj płacz
- łez gorzkich całą kwartę.
Do diabła z żalem - chodź i patrz
już wino mam otwarte.
Spełnijmy toast ten do dna
i tańczmy aż do rana,
choć dzisiaj ja to już nie ja
i tyś nie taka sama.