rozgościł się kotek
w salonie na kanapie
wino czerwone popija
wieczór muzyką umila
wnet na amory chęć go naszła
lecz dom opustoszały
więc pi,pi woła - myszko
choć tu do mnie się popieścić
myszka słowa usłyszała
rumieńcem się oblała
choć ty do mnie - rzekła
kocie wpuszczę ciebie
przez dziureczkę
na miętnej wieczerzy
namiętności skosztujesz
jak w Raju się poczujesz
ochoczo ciebie rozanielę
mordko ty moja słodko
nagle kot w te pędy hulnął
ale w dziurkę się nie zmieścił
miau jedynie zapiszczał
na kanapę zły wrócił
jajka wylizał ogon podkulił
i tak noc i dzień mruczy ...