Kiedy ze spuszczoną głową
Będę mógł ci spojrzeć w oczy
A wtedy ukłon złóż do stóp
I oddaj się w moje mroki
Będę gardził tobą jak ten głupi
Co mu nadałaś troski
A teraz u moich czeluści zdychajcie
Przyjaciel i ukochana
Łzami zalani proszący o przebaczenie
Kocham więc spełnie to życzenie
Nóż mój was pogodzi i grób
A sam złożę się obok.