jak pierwszy śnieg
zabierając zapachy - znikają
dojrzałe wiosną
i rozwiane ciepłym wiatrem
zbyt szybko przemija ich piękno
tak długo oczekiwane
gasną - niczym spadające gwiazdy
kiedy odchodzą bzy odchodzi niewinność
nocą do snów wkrada się gorączka
spieczone usta - szepczą