w krzyku czerwieni
na chłód lub upał
niczym niezawrotny Bóg
kroczy swoją drogą
wielce zmysłowo
zawsze od wschodu po zachód
przez wiek wieków
człowiek nie dotknie jego
ni wiatr nie zawróci
nawet jego nie przeskoczy
choćby w bój ruszyć chciał
jednym haustem pragnienie gasi
kiedy w literatce ja
namiętnością się raczy
bezustannie każdego dnia
na pożytek szczęścia jest...