Mały, niezgrabny, szary robaczek.
Kocha swą biedronkę. Jest na samym szczycie.
Lecz ona go nie kocha. Innego kocha skrycie.
Dobrze o tym wie i cierpi maleńki.
Boi się, że zostanie jak palec samiusieńki.
Walczy zawzięcie, bije się z myślami.
Cierpliwie na coś czeka choć czas go bardzo rani.
Miał kiedyś przyjaciela, który go rozumiał.
Jeden bez drugiego dnia przeżyć nie umiał.
Razem dorastali, czasem się kłócili.
Po najgorszej kłótni zawsze się godzili.
Obaj jednak dorośli. Poznali różnice.
Fizycznie są podobni lecz inni w psychice.
Robaczek wrażliwy, czuły i troskliwy.
Drugi zaś lekkoduch, w miłości fałszywy.
Przeszył strzałą ten drugi serce biedroneczki.
Tchórzliwie ją zostawił, posunął do ucieczki.
Robaczek ruszył w pogoń lecz nie mógł go dogonić.
Zawrócił gdy biedronka łzy zaczęła ronić.
Wtedy się zakochał lecz jej nie powiedział.
Mógł tylko czekać. Ile ? Sam nie wiedział.
Jednak się przemógł , uczucie go zmusiło.
Chciał by serce biedronki dla jego serca biło.
Pragnie tego nadal. Mocno w to wierzy.
Niestety nie od niego to wszystko zależy.
Modli się o miłość i zdrowie ukochanej.
(Już nigdy nie odrobi pracy mu zadanej.)
Żyje więc robaczek w ciągłej niepewności.
Bo nadal nie jest pewny biedronki miłości.
Lato się już kończy, zima sznur już wije.
Nie wie maleńki czy zimę przeżyje.