trzy Sosny wyrosły
panny piękne
by w dłoniach je rzeźbić
bez trudu za kosę złapałam
chwast wykosiłam
piękne gwiazdy zaczarowałam
na stół i taborety
teraz czekam na duszki
niech się rozgoszczą
na miękkim podłożu
ptaki i owady
przy blasku księżyca
co latarnią im będzie
tajemniczo spojrzeniem
się uśmiechnę...