tak pod jego siłą,ugi-bugi
tańczą ożywione drzewa
jedynie nie murawa
na której ponętnie
i niezależnie się ćwiczy
też latem szczęściem na uśmiech
lekko oddycha swobodnie
miłości nutą - odprężeniem
czując uroczy powiew
łagodnością chłodu
świeżość Ozonu
też ty zaszalej
byś blady na licu nie był
a w oczach ogień miał
w ciele siłę młodości
szlachetności uśmiech
przez Słońca rzeczywistość
nie tylko lat w lecie
też użyj swojego żywota
dopóki zdrowie służy powietrze
urozmaiceniem bądź swoją lekkością
czy to w deszczu czy słońcu
zanim inne trąby uderzą
życiem się ciesz
sam czy nie,esencją być radości
też dniem czy nocą
suchy czy mokry
życia poematem być
zmysłowym olśnieniem
zwłaszcza że latem
jak w przebytych latach
zawsze wesoły człowiek
ma wesołe nuty...