kolorami jesieni się pokłoniły
zamarły w ciszę
powlekły się jasnością
przyległy do ziemi
słońce utkwiło jak w sieci
przesiewając promienie
przez gałązki delikatniejsze
poprosiłeś zatrzymaj obraz
rdzawym pyłem oprószony
razem w lekkim puchu liści
otulona miłością
kołysana kolorami drzew
zachwycona
spełnionym snem