cicho czy głośno
na kanapie czy kąpieli
ty mi śpiewasz
ciepło i romantycznie
w trakcie
Smoczą krew w ogniu podajesz
krwistymi ustami
płonąco chwytasz moje
na ognistą noc rozkoszy
bez żadnej dyskusji
a w uśmiechu
gdzie w zaświaty ulatujemy
szpikując się z przeomdlenia
miłości namiętnością
witając blady świt
w muzyce spojrzenia
przyjemnością pocałunku
odurzonego ogniście
namiętnością...