i wybieg dla koni
idę smuta
mijam stajnie słyszę
konie niespokojne
dziś nie boję się burzy
pociemniało
opuściła gałęzie stara lipa
wiązy potrząsają rudawą czupryną
nad stawem miedziane liście
przy zagajniku przysiadło niebo
widzę dwa piękne gniade konie
niecierpliwe biegną
do stajni
ogrzeją niepokój jutra