przed sobą siną ma dal
niczym jałowe mleko
lub wielka otchłań
nad łąkami i polami tańczy
welonem panny młodej
a Niebo w pięknym lazurze
Słońcem ogromnym się czerwieni
w momencie barwę zmienia
w złoto-platynowe
gdzie oczy na wprost patrzą
czarująco się uśmiechając
tak w powabnym ruchu Niebo płonie
bursztynowa jesień nadziei nie sięga
choć muzyką liści faluje
cudowne łono tworząc
kolorowej fali - rozkosz
poprzez Park jedzie smutny Park
nad którym codzienna samotność
w wodzie się przegląda
na kamieniu siedząc
też do celu zmierza
gdzie Na to lin mówi
zobacz panno tu jest Moskwa
z niebywałą sielanką
a pod Topolą dziewczę stoi
i z rana o pocałunku marzy
nie jak płocha sarna
w lekkim stroju jak mgła
tak cudownie w rannej porze
oddychać świeżością jesieni
jej barwą się zachwycić Niebem
i zobaczyć co nie co
zwłaszcza rankiem
zobaczyć cudowne łono
kolorowej fali - rozkosz...