granitowe krzyże
niewiele już drewnianych
smukłe metalowe w gąszczu grobów
trochę zapomniane
zapalone znicze
światełko do nieba
jesienne liście obsypały
złotem
cmentarz
umyte pomniki błyszczą
skupiona na modlitwie
blisko najbliższych
galopuję myślami jak moje
konie ukochane
zawsze w biegu