jak co roku w porze jesieni
kłosy zbóż znów się latem
jak ze złota się złocą
na tych polach
gdzie ziarno się urodzi
gwiazdy srebrzą się cichą
już spokojną nocą
bo przecież i słońce
radosne też wschodzi
kiedy dzień co każde rano
budzi się od nowa
i jak ogień płonie
gdy zachodzi czerwienią
orzeł rozpostarł skrzydła
już leci w stronę nieba
to rocznica jest polska
nasza listopadowa
raduje się bardzo serce
poety natchnione
bo krwawiło tyle razy
aż pozostały blizny
na stole pachnie znowu
bochen chleba
zasnęli tylko snem
wiecznym nasi bohaterowie
pochowani w grobach
u matki ojczyzny
historia dzisiaj ich oceni
i za nich wszystko opowie
Bóg w święty dzwon w dzień
oznaczony uderzy
dziękczynienia hymn
dzisiaj za to śpiewamy
nowe obrazy poświęcimy
w rzeźbione misternie ramy
za wiekowe ziemie
które wróciły do Macierzy
i na zawsze tu pozostaną
gdzie polskie powstało plemię