tylko cisza
nie opowiadam
wypatruję myśli
jak motyle odleciały
chwilą oczarowane
nawet sosna rozłożysta
nie ozdobiła zielenią
poczekajcie na mnie
wrócę z miłością
przygarnę uśmiech
nie będzie serce wylęknione
nagością brzozy
gałązki drgają słyszę
muzykę w moim ogrodzie
opadły liście
skurczone szeleszczą pod nogami
wejdę wyżej
na wzniesieniu lepiej widzę
jesień zatańczy jeszcze pochwycę
myśli moje