chwilę zadumy dał
i już cichaczem ucieka niczym złodziej
zostawiając po sobie spustoszenie
którego się nie wstydzi jak też swej nagości
choć po dniu krótkim i nocy długiej
serc za wiele nie rozgrzał, jedynie w pokazie
gdyż za dużo słodyczy w sobie nie miał
choć chryzantemami pachniał
niczym Księżyc,blaskiem światła był
lecz czas jego się już kończy
i w swoim dobrym koledze - Andrzeju
wszystkim nadzieję pozostawia
nadzieję ,na spełnienie marzeń
do zakochania jak też mnie uśmiech
na bajeczny Świat ,Świat miłości
Świat w którym się rodzi Dziecię
też i ja...